
Zacznijmy od tego, że waga zawsze będzie różnić się, gdy: zjemy coś przed momentem, jesteśmy ubrani, gdy organizm zatrzymuje wodę, podczas problemów z zaparciami. Oczywiście gdy jesteśmy przed, w trakcie i po okresie waga też potrafi świrować - przynajmniej ja to zauważyłam. Ja jednak chciałam się dziś zatrzymać przy innym problemie. Mianowicie prawdą jest, że MIĘŚNIE WAŻĄ WIĘCEJ NIŻ TŁUSZCZ.
***
Widzicie te dwie Panie? Pani po lewej ewidentnie ma za dużo tu i ówdzie, co nie wygląda do końca apetycznie, natomiast Pani z prawej strony jest wyraźnie wysportowana i jej sylwetka robi wrażenie. Obie kobiety ważą tyle samo - 60kg, a ich wygląd różni się diametralnie. Jest to dowód na to, że mięśnie ważą po prostu więcej.
Sama spotkałam się z sytuacją, że wykonywałam przez miesiąc dany rodzaj treningu (trening insanity - napewno napiszę o tym w kolejnych postach) i po ukończeniu całego cyklu moja waga wzrosła. Wszystko dlatego, że wyrobiłam sobie jakieś tam mięśnie co automatycznie zwiększyło moją masę ciała. Lustro jednak nie kłamało, wymiary też nie - ćwiczenia przyniosły efekty.
Sposobem, który lepiej zweryfikuje stan naszej sylwetki i efekty ćwiczeń, jest mierzenie się. W wielu przypadkach po tygodniach aktywności fizycznej, centymetry mogą iść w dół, a waga w górę.
Poniżej przedstawiam obrazek pokazujący jak się mierzyć:
Mam nadzieję, że teraz już żadna z Was nie będzie się tego bała. Oczywiście jak najbardziej warto się ważyć mając jakąś tam nadwagę i chcąc schudnąć kilka/kilkanaście kilogramów. Zachęcam tylko do tego, żeby do wszystkiego podchodzić z umiarem, bo nawet takie zwykłe cyferki na wadze potrafią nieźle demotywować.
Kiedyś wazyłam się wdzień w dzien, co kilka godzin. Dopiero kilka lat temu zrozumiałam,że nie waga, a miara się liczy :) całe szczęście!
OdpowiedzUsuńSandicious
Ja muszę przyznać, że ważę się dosyć często, ale wiem, że muszę to zmienić :)
OdpowiedzUsuńKiedyś ważyłam się często, ale teraz tylko od czasu do czasu :) nie przywiązuję do tego uwagi :)
OdpowiedzUsuńallixaa.blogspot.com - klik
+ obserwuje kochana :)
UsuńJa ćwiczę i też się mierze zamiast warzyć :) jakos mi tak weszło w krew od Chodakowskiej heheh
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/10/karmelowa-narzutka.html
Przydatny post ;).
OdpowiedzUsuńhttp://modoemi.blogspot.com