poniedziałek, 20 listopada 2017

MOTYWACJA NA DZIŚ - SYLWIA SZOSTAK

Dziś postawiłam na polską krew, przed Wami Sylwia Szostak. Sylwia jest trenerką personalną, która specjalizuje się w treningu siłowym. Jest także żywieniowcem i codzienną motywatorką ludzi w social mediach. Mogliśmy zobaczyć ją w programach takich jak 'Agent Gwiazdy', czy 'Życie nabiera sensu'. Jest ona także autorką programu treningowego dla początkujących. Sylwia była też tancerką i ciągle celebruje zawód fotomodelki.






Sylwia trenuje razem ze swoim mężem Akopem (wzięli ślub po trzech miesiącach związku!) i razem prowadzą kanał na youtube. Mimo tego, jak wygląda teraz, musiała przejść długą i trudną drogę w związku ze swoim zdrowiem. Kiedyś ważyła zaledwie 41 kg i zmagała się z anoreksją. Stosowała wtedy kilkudniowe diety, żeby zaraz objeść się fast foodami i spędzała godziny na samym treningu cardio.. Sama przyznała, że to było zwykłe wyniszczanie organizmu .



Teraz Sylwia trenuje na siłowni 4-5 razy w tygodniu, dodaje do tego cardio lub interwały. Poleca też spożywać pięć posiłków dziennie, bez konserwantów i cukru. Ostatnio mogliśmy ją oglądać na scenie na profesjonalnych zawodach fitness, gdzie zajęła drugie miejsce.



INSTAGRAM SYLWII
KANAŁ SYLWII I AKOPA


Czytaj więcej >

niedziela, 19 listopada 2017

WSZYSTKO O CELLULICIE

Cellulit jest chyba zmorą każdej kobiety, dotyczy też tych, które są aktywne fizycznie. Jest to stan skóry, w którym możemy zauważyć pewne zmiany. Komórki tłuszczowe rozrastają się w nierówny sposób, przez co możemy zauważyć nierówności na skórze. Przyczyn jego powstawania jest wiele, m.in: zaburzenia hormonalne, czynniki genetyczne, zmniejszona aktywność fizyczna, nieodpowiednia dieta.

źródło:zdrofitowo.pl


Wyróżniamy podstawowe rodzaje cellulitu, takie jak:
-twardy- który dotyczy przede wszystkim młodych kobiet, jest to faza wstępna to powstania cellulitu, widać go tylko podczas ściskania skóry,
-miękki- u osób mało aktywnych fizycznie, zazwyczaj w średnim wieku, jest wtedy zauważalny nawet bez ściskania skóry,
-wodny- objawia się obrzękami i falami na skórze, można się go bardzo łatwo pozbyć poprzez dietę i aktywność fizyczną,
-obrzękowy- najbardziej poważny, ale rzadki, wymaga konsultacji z lekarzem, objawami są bóle nóg i opuchlizna.

Ponadto występują także cztery stopnie cellulitu:
1. Tak zwana pomarańczowa skórka, po ujęciu skóry w fałd.
2. Bladość i zmniejszenie elastyczności skóry.
3. Nieregularne zgrubienia, które tworzą się w tkance podskórnej.
4. Guzki większych rozmiarów, blada i wiotka skóra, bolesny.

Jak możemy zwalczyć cellulit? Przede wszystkim pracą własną, ćwiczeniami, aktywnością fizyczną i zbilansowaną dietą. Poza tym ważne jest używanie odpowiednich kosmetyków, bardzo pomocna w walce z nim jest kofeina. Dostępne są też różnego rodzaju zabiegi kosmetyczne, np. jonoforeza czy masaż próżniowy.

Pozdrawiam.


Czytaj więcej >

czwartek, 16 listopada 2017

TYDZIEŃ BEZ ĆWICZEŃ

Cześć, od poniedziałku mnie tu nie było, a wszystko za sprawą złego samopoczucia i złośliwego choróbska, które za wszelką cenę chciało mnie dorwać.

źródło:twojezdrowie.rmf24.pl

Kochani, dokładnie jutro będzie tydzień, jak nie ćwiczyłam. Cały, calutki tydzień. W zeszły piątek zaczęły boleć mnie mięśnie, dorwało mnie złe samopoczucie i generalnie wiedziałam, że coś naprawdę jest nie tak. Jestem osobą, która dba o swoje zdrowie i słucha tego, co podpowiada jej organizm więc zwyczajnie odpuściłam treningi na weekend i postanowiłam, że wrócę do nich w poniedziałek. W poniedziałek za to było wielkie bum i rozłożyło mnie na dobre. Przyszedł katar, kaszel, bolące gardło i ogólne osłabienie, a w tym wszystkim musiałam jeszcze iść do pracy. Wiedziałam, że ten tydzień nie będzie należał do najlżejszych i nie mogłam sobie pozwolić na chorowanie - praca i obowiązki czekały. Poniedziałkową przerwę w pracy spędziłam na wyszukiwaniu w internecie sposobów na szybkie pożegnanie oznak grypy czy przeziębienia. Byłam do tego sceptycznie nastawiona, ale powiem szczerze, że niektóre rzeczywiście pomogły!

Tak więc od poniedziałku włącznie do wczoraj robiłam:
- inhalacje z liści rumianku - nigdy wcześniej tego nie robiłam i nie sądziłam, że cokolwiek mi to da, ale naprawdę dało, poczułam się o niebo lepiej, mogłam oddychać i naprawdę pomogło mi to moim zdaniem bardziej niż leki,
- brałam polopirynę w tabletkach (dla mnie zawsze nr.1); witaminę C; apap przeziębienie w saszetkach,
- piłam mleko z miodem.

Dzięki temu wszystkiemu jakoś dałam radę w miarę funkcjonować, a dziś pozostał mi tylko urywający się już kaszel. Czuję się okropnie z myślą, że ominęło mnie tyle treningów, ale zdrowie jest najważniejsze. Robienie treningu na siłę, gdy ledwo co stoję na nogach nie ma sensu. Tak czy siak nie rozłożyło mnie na dobre, całe szczęście. W sobotę już na pewno poćwiczę i dam znać jak było. Niestety zaniedbałam swoją suplementację i w najbliższym czasie zamierzam zaopatrzyć się w coś, co dobrze zadba o moją odporność. Może chcecie mi coś polecić? Chętnie poczytam! Szukam czegoś naprawdę dobrego, bo niestety żyjemy w czasach, gdzie brakuje czasu na chorowanie. Trzymajcie się ciepło i zdrowo!


Czytaj więcej >

poniedziałek, 13 listopada 2017

MOTYWACJA NA DZIŚ - PAMELA REIF

Cześć, mamy poniedziałek, a więc przed wami kolejna dawka motywacji. Mam nadzieję, że dziewczyna, którą dzisiaj przedstawię, da Wam kopa do działania na calutki tydzień.



Przedstawiam piękną Niemkę, która nazywa się Pamela Reif, ma dwadzieścia jeden lat i jest znana głównie z instagrama. W internecie generalnie jest bardzo mało informacji odnośnie tej dziewczyny, ale znalazłam notkę dotyczącą tego, co Pamela mówi o sobie.


źródło:instagram.com/pamela_rf


Zaczęła dodawać zdjęcia w wieku piętnastu lat i nie miała pojęcia, że instagram da jej coś więcej w życiu. Zawsze chciała robić wiele rzeczy naraz: być fotografem, modelką, stylistką, biznesmenką. Nigdy nie miała za to wymarzonego jednego zawodu i nawet po zdaniu egzaminu dojrzałości na bardzo wysokim poziomie, tak naprawdę nie wiedziała czym ma się zająć. Postanowiła więc zrobić sobie rok przerwy od nauki i wtedy zdała sobie sprawę czym jest dla niej instagram i ludzie, którzy na bieżąco ją śledzą. Może tam zajmować się wszystkim, o czym tak naprawdę marzyła naraz. Pamela śmiało wyznaje że bycie w porządku ze samym sobą, a w dodatku zyskanie dwóch milionów followersów i posiadanie jednego z najbardziej sławnych instagramów to najlepsza rzecz, jaka mogła jej się przydarzyć. Zaznacza jednak, że nie jest tylko 'ładną buźką', czy 'fajnym ciałem'. Jest także osobą, która znaczy o wiele więcej. Podróżuje, ćwiczy na siłowni, czy też w domu, a poza tym liczy kalorie i to ile dokładnie je. Obecnie spożywa dziennie ok.2300 kcal.

BLOG PAMELI <---
INSTAGRAM PAMELI <---

źródło:instagram.com/pamela_rf


Ja jestem zakochana w jej instagramie i stylu bycia. To naprawdę cudowna dziewczyna, która realizuje się w tym co robi.


Czytaj więcej >

piątek, 10 listopada 2017

ROGALE MARCIŃSKIE, ZJEŚĆ, CZY NIE ZJEŚĆ?

Przed nami święto 11 listopada, dzień, w którym Polska odzyskała niepodległość. Ale dzień ten dotyczy też Świętego Marcina i tradycji która się z nim wiąże. Jako, że jestem Wielkopolanką nie ominęła mnie tradycja dotycząca przygotowywaniu specjalnie na ten dzień słodkich przekąsek w postaci rogali. Nie wiem, jak jest z tym na innych obszarach Polski, ale u nas obchodzi się je niezmiennie rok w rok.



Wszystko ładnie pięknie, ale osoby prowadzące zdrowy tryb życia mają w tym momencie dylemat. Zjeść, czy nie zjeść? Na co można sobie w tym wypadku pozwolić? Trzeba pamiętać, że do wszystkiego należy mieć zdrowe podejście. Dieta, dietą, ale celebrowanie tradycji to druga rzecz. Moim zdaniem można sobie pozwolić na odstępstwo od diety, bo jeden czy dwa rogale na pewno nikomu jeszcze nie zaszkodziły. Tym bardziej, że nie da się schudnąć, czy też przytyć w jeden dzień.
Gorzej, gdy zdecydujemy się na o wiele więcej rogali, ale to już indywidualna sprawa każdego z nas. Zawsze można zrehabilitować się dodatkowym treningiem w tygodniu.

Poniżej jeszcze małe fakty dotyczące tego, co zawiera przeciętny Rogal Świętomarciński:

W 100g:
- 480kcal,
- 47g węglowodanów,
- 10g białka,
- 29g tłuszczy.

Czyli ma tyle samo kalorii, co dwa batony czekoladowe, dwa kawałki pizzy lub też siedemnaście pomidorów. :) Żeby je spalić powinniśmy biegać szybko przez 29 minut, pływać przez 40 minut, jeździć na rowerze przez ponad godzinę lub szybko maszerować przez prawie dwie godziny.

Ja nie odmówię sobie tej przyjemności i z chęcią zjem jutro chociaż jednego rogalika. A jak u Was z tym? Obchodzicie to święto?


Czytaj więcej >

środa, 8 listopada 2017

KALENDARZ GOOGLE - POLECAM

Czasem mamy tyle na głowie, że ciężko wszystko ogarnąć i wyrobić się z czasem. Niezbędne jest wtedy dla nas planowanie. Dzięki planowaniu nie zmarnujemy zbyt dużej ilości czasu i będziemy pewni, że wszystkie zadania zostały wykonane. Uwielbiam blogi czy też posty o organizacji czasu. Pięknie wyglądają zdobione kolorami kartki w kalendarzu z zadaniami i spotkaniami, które mamy do odbycia danego dnia. Próbowałam, ale to nie dla mnie. Wersja papierowa kompletnie do mnie nie przemawia, na początku jest dobrze, ale potem tracę chęci na wyciąganie notesu i zapisanie czegokolwiek. Tym sposobem wiele rzeczy gdzieś mi umykało.No ale jak bez planowania zdążyć zrobić trening, zakupy, obskoczyć lekarza i jeszcze siedzieć w pracy.. Potrzebowałam aplikacji, która będzie zarówno kalendarzem jak i listą zadań. Dla mnie tak jest o wiele łatwiej, telefon mam zawsze pod ręką, a naskrobanie w nim czegoś zajmuje sekundę. Najlepszą dla mnie i dla moich potrzeb aplikacją okazała się ta o nazwie KALENDARZ GOOGLE.




Kalendarz wygląda świetnie, jeśli wpiszemy w nim trening, automatycznie robi się taka a'la treningowa ikonka. Możemy wpisać także czas trwania i czego dotyczył.



A tak prezentuje się ekran do wpisywania naszych zadań, spotkań, czy właśnie treningów. Bez problemu możemy wybrać datę i godzinę albo nawet ustawić specjalny alarm, który przypomni o wydarzeniu.



Do wybrania jest też kolor, na jaki chcemy zaznaczyć wydarzenie. Mamy również duże pole do popisu odnośnie nazewnictwa. Aplikacja sama proponuje nazwy takie jak dentysta, rocznica itd.




Aplikacja pozwala też na miesięczne spojrzenie na nasze plany oraz na dodanie celów.


Cele są o tyle fajne, że monitorują to, czy rzeczywiście robimy coś zgodnie z naszymi założeniami. Przykładowo możemy zaplanować sobie trening trzy razy w tygodniu. Dla osób, którym trudno wytrwać w postanowieniach, ta apka na pewno pomoże.


Od kilkunastu dni jestem nierozłączna z tą aplikacją i serdecznie polecam ją każdemu, który chciałby trochę zorganizować swoje życie. Na pewno spodoba się Wam grafika i pomysły autorów. 

A Wy jak planujecie czas? 



Czytaj więcej >

poniedziałek, 6 listopada 2017

MOTYWACJA NA DZIŚ - LINN LOWES

Na tapecie dziś kolejna piękna szwedka - Linn Lowes. 30 letnia dziś Linn od zawsze kochała sport, jeździła konno i grała też w piłkę nożną. Uwielbiała kardio i siłownię.



W 2014 roku, zdiagnozowano u niej chorobę, nowotwór - chłoniaka. W tamtym momencie wszystko straciło dla niej sens. Pozytywną rzeczą w tym wszystkim był fakt, że choroba została wykryta bardzo wcześnie, a sztab lekarzy każdego dnia robił wszystko co mógł, żeby uratować jej życie.

Poprzez chemioterapię Linn całkowicie wychudła i straciła masę mięśniową. Była wtedy przybita, w ogóle nie miała ochoty wychodzić z domu i niewiele brakowało do tego, żeby poddała się chorobie.
Nie stało się tak tylko dzięki jej chłopakowi, który był przy niej, gdy tego najbardziej potrzebowała i nie pozwolił jej odpuścić.




Dziewczyna była bardzo krytykowana przez ludzi, którzy nie wiedzieli o jej chorobie. Twierdzili, że jest za chuda i nie wygląda to dobrze. Choroba uświadomiła ją w przekonaniu, że o własne zdrowie trzeba dbać tak mocno, jak to możliwe.


Po długim leczeniu udało jej się pokonać raka. Linn nie tylko wyszła z choroby, ale też zyskała świetną sylwetkę. Dzięki temu stała się jedną z większych motywacji kobiet na
INSTAGRAMIE(klik). Obecnie śledzi ją ponad milion osób, a na jej profilu oprócz zdjęć, możemy znaleźć propozycje ćwiczeń w filmikach.



Osobiście obserwuję Linn już dawno, ale dopiero jakiś czas temu poznałam jej całą historię. Powiem tylko tyle - WOW. Podziwiam i szanuję ją za walkę, upór i to, że się nie poddała. Myślę, że nie jedna z nas miałaby zwyczajnie dość i nie widziała jakiegokolwiek sensu dalszego życia. Kochani, szanujmy nasze zdrowie i róbmy wszystko co w naszej mocy, żeby o nie dbać. Apeluję także o to, aby nie komentować ludzi za chudych/otyłych. Na tym przykładzie można zobaczyć, że nie zawsze ta sylwetka jest wynikiem zaniedbania, lecz choroby.



Czytaj więcej >

niedziela, 5 listopada 2017

OLEJ KOKOSOWY

Temat oleju kokosowego chodził mi po głowie przez ostatnie dni. Koniecznie zapragnęłam zamieścić o nim post na blogu. Dlaczego? A no dlatego, że kiedyś sama nie rozumiałam fenomenu oleju kokosowego i tego, do czego można go użyć. A zastosowań i właściwości ma wiele. 


Najpierw trochę o tym co o oleju mówi definicja z Wikipedii:
OLEJ KOKOSOWY jest otrzymywany przez tłoczenie i rozgrzanie twardego miąższu orzechów palmy kokosowej. Najczęściej jest spotykany w postaci rafinatu, odkwaszany i wybielany. W płynnej postaci jest lekko żółty. 
Zawiera kwas laurynowy, ma białą barwę. 

Olej ten już od wieków jest wykorzystywany na wyspach Pacyfiku. Mimo tego, że zawiera dużo tłuszczów nasyconych, jest dobrym składnikiem uzupełniającym każdą dietę. 

Możemy go też podzielić na dwa rodzaje: rafinowany i nierafinowany. 
1. Nierafinowany olej kokosowy - bardziej zdrowszy, bez zbędnych dodatków chemicznych, intensywniejszy posmak kokosa, konsystencja typu smalec/masło.
2. Rafinowany olej kokosowy - przechodzi proces rafinacji, przez co ma dłuższą datę przydatności do spożycia, lepiej nadaje się do smażenia, podczas obróbki traci sporo właściwości odżywczych.

Korzyści, które da nam spożywanie oleju kokosowego:
- szybkie uzupełnienie energii,
- wspomaga walkę z grzybicą,
- pomaga podczas leczenia trądziku,
- regularne stosowanie zapobiega chorobom takim jak: Alzheimer, 
- odpowiada za uczucie sytości.

W kuchni oleju tego możemy użyć podczas gotowania, smażenia i pieczenia oraz jako dodatek do ciast. Warto spróbować zamienić niezdrowy olej właśnie na taki kokosowy. Ja już dawno to zrobiłam i czuję się o wiele lżej, niż gdy jadłam potrawy smażone na zwykłym, tłustym oleju.

W kosmetyce olej kokosowy przeznaczony jest do pielęgnacji włosów i ciała. Wykorzystuje się go jako np. peeling do twarzy, pomadka, ochrona przed UV, maseczka. 

Na chwilę obecną olej kokosowy możemy dostać w każdym supermarkecie w dziale ze zdrową żywnością. Można powiedzieć, że jest dość drogi, ale w internecie zawsze możemy zdobyć go troszkę taniej. Warto zwracać uwagę na skład i pochodzenie oraz to, czy posiada ekologiczne znaki na opakowaniu. Będziemy mieć wtedy pewność, że rzeczywiście jest zdrowy. 

Olej u mnie to przede wszystkim pomocnik w gotowaniu. Od czasu, kiedy kupiłam go po raz pierwszy minęło półtora roku i ani trochę nie żałuję. Sprawdza się świetnie.



Czytaj więcej >

czwartek, 2 listopada 2017

TRENING RAMION

Pisałam już co nie co o pośladkach i brzuchu. Przyszedł więc czas na ramiona. Żadna z nas nie chce mieć zwisających motylków, czy nieapetycznie wyglądających ramion. Bywa nawet odwrotnie - ręce są za chude i też nie wyglądają dobrze. Oprócz zbilansowanej diety jest parę innych sposobów, aby poprawić ich kondycję i sprawić, by prezentowały się całkiem fajnie.



Nie myślcie, że treningi, które tutaj zaproponuję sprawią, że będziecie wyglądać jak kulturystki. Nic bardziej mylnego. Na pewno nie staniecie się masywne, ale trzeba trochę rozruszać te ramiona, żeby pozbyć się zalegającego tłuszczyku.

Na początek klasyka, treningi z youtube:











Coś nieco cięższego, trening typowo siłowy:






Dla początkujących pierwsze dwa filmiki są super, trzeci i czwarty (szczególnie czwarty) polecam osobom z większym już stażem treningowym. Generalnie przez wszystkie przeszłam, więc mogę je z czystym sumieniem polecić.

Przedstawiam Wam też mój aktualny trening na ramiona/barki:

1. Odwodzenie ramion w bok.
2. Uginanie ramion z supinacją nadgarstka.
3. Pompka w wąskim ustawieniu rąk.
4. Naprzemienne wznosy hantli w przód.
5. Pompki w podporze tyłem.
6. Wiosłowanie w opadzie tułowia.
7. Wyciskanie hantli z przenosem przed klatkę piersiową.

Wykonuję 3 serie, po 15 powtórzeń każdego ćwiczenia (pompki mniej). Aktualnie z obciążeniem po 3kg na rękę. Fajny, dość mocny trening, warto spróbować!

Nie ma na co czekać, do ćwiczeń Moje Drogie!:)


Czytaj więcej >

środa, 1 listopada 2017

TRENINGOWE PODSUMOWANIE PAŹDZIERNIKA

Za nami październik, a więc czas na podsumowanie moich treningowych i żywieniowych wyczynów. Z góry przepraszam, że nie zapisywałam, co robiłam dokładnie każdego dnia, na początku starałam się to robić, ale po drodze trochę mi umknęło.


Dni oznaczone zielonym krzyżykiem, to moje dni treningowe. Szczerze mówiąc jestem nawet zadowolona, bo jest ich sporo. Dokładnie ćwiczyłam 20 z 31 dni października, niezły wynik. Poniżej przedstawiam Wam zarys co mniej więcej grało u mnie przez ten cały miesiąc.

- ćwiczenia Mel B,
- Ewa Chodakowska Skalpel,
- Jillian Michaels,
- treningi dolnych i górnych partii z hantlami (nie tymi małymi, ale już z wymiennym obciążeniem),
- treningi obwodowe z hantlami,

a poza tym:








Całościowo można powiedzieć, że wzmocniłam mięśnie i poprawiłam kondycję. Wizualnie za dużych zmian nie ma, ale nie załamuje się i pędzę dalej, po więcej. :)

Jeśli chodzi o dietę, jestem mniej zadowolona. Co prawda alkoholu nie ruszyłam przez cały miesiąc wcale, fast food'y wpadły trzy razy w znikomych ilościach, ale pozwalałam sobie na dużo słodkiego, co jest zdecydowanie do poprawienia. Niestety często kończę pracę o 21 i jem zdecydowanie więcej na noc niż powinnam. Za to śniadania i obiady w normie. Czas na przeanalizowanie błędów i poprawę. Mam nadzieję, że listopad będzie bardziej owocny i zrobię świetne postępy.

W listopadzie chciałabym się skupić na treningach z obciążeniem, interwałach i włączyć do planu bieganie. Szczytem marzeń byłoby wyeliminowanie cukru do zera, oczywiście wyłączając słodzenie kawy (z tego nie umiem zrezygnować). Jedzenia typu fast food umiem sobie odmówić, ale pozwalam na odstępstwo dwa razy w miesiącu. Z alkoholem bez problemu, a więc trzymajcie kciuki.

A jak tam Wasz miesiąc? Ćwiczyliście coś? Może dopiero planujecie zacząć w listopadzie?



Czytaj więcej >

Copyright © Szablon wykonany przezBlonparia