wtorek, 31 października 2017

STRASZLIWIE DOBRY TRENING - HALLOWEEN 2017

Wpasowując się w aktualnie panujący klimat święta jakim jest Halloween, przygotowałam post adekwatny do tematu. Opowiem dzisiaj o treningu, który wygląda brutalnie i taki jest. Jednakże przynosi świetne rezultaty, poprawia sylwetkę, a nasza kondycja wspina się na wyżyny świetności.


Trening, który mam na myśli, nazywa się INSANITY. Jest to ekstremalny i wręcz brutalny zestaw treningowy, absolutnie nie przeznaczony dla osób początkujących. Jeśli masz chociaż średnią kondycję, możesz spróbować, a jeśli ćwiczysz regularnie - to wyzwanie dla Ciebie.
Wykonywane ćwiczenia angażują praktycznie wszystkie mięśnie ciała, przez co po pierwszych treningach na pewno poczujemy srogie zakwasy. Cały cykl treningowy trwa aż 63 dni.



Treningi prowadzi sympatyczny Shaun T. Jego wygląd jest imponujący, bo facet jest mocno umięśniony, a dodatkowo gwarantuje, że doprowadzi Cię do granic możliwości. Będzie krzyczał, będzie stanowczy, ale na końcu z pewnością mu podziękujesz.

W pierwszym etapie treningu (4 tygodnie) ćwiczy się od poniedziałku do soboty 35-45 minut. Piąty tydzień to tzw. etap drugi, który ma za zadanie zregenerować mięśnie. Trzecia część to 6-9 tydzień, gdzie czas wydłuża się do 60 minut, a intensywność ciągle wzrasta. 

Cały cykl rozpoczyna się FIT TESTEM, który ma za zadanie sprawdzić naszą kondycję i monitorować postępy. 

- Plyometric Cardio Circuit - to połączenie ćwiczeń polegających na rozciągnięciu mięśnia i szybkim skurczu oraz ćwiczeń typu cardio. Ćwiczenia są ułożone w obwód.
- Cardio Power & Resistance - grupa ćwiczeń bardziej dynamicznych jest przeplatana z mniej intensywnymi lub statycznymi.
- Cardio Recovery - ćwiczenia, które mają za zadanie rozciągnąć ciało oraz poprawić równowagę.
- Pure Cardio - ok. 30 minutowy trening cardio bez przerw między poszczególnymi ćwiczeniami.
- Cardio Abs - intensywne ćwiczenia mięśni brzucha.
- Core Cardio & Balance - zestaw ćwiczeń, które mają na celu regenerację organizmu i przygotowanie do jeszcze większego wysiłku.

Osobiście przeszłam przez pierwszy etap treningu. Efekty wizualne były, chociażby małe. Za to kondycja poprawiła się bardzo. Polecam z czystym sercem, bo po treningu poczujecie się jak nigdy wcześniej, to naprawdę uzależnia! Daje ogromny wycisk, ale satysfakcja po jest jeszcze większa.

Program możecie znaleźć w internecie.


Czytaj więcej >

poniedziałek, 30 października 2017

MOTYWACJA NA DZIŚ - KASIA BIELECKA

Poniedziałek moi drodzy, a więc przed Wami kolejna dawka motywacji. Tym razem na tapecie kolejna piękna polka - Kasia Bielecka. Nie wiem, czy któraś z Was trenuje pole dance, ale Kasia jest związana przede wszystkim właśnie z tą dyscypliną i osiąga niemałe sukcesy.




Kasia ma 21 lat, trenuje pole dance od 4 lat, wcześniej jej zamiłowaniem był taniec towarzyski. Koleżanka namówiła ją na 'rurę' i spodobało jej się to. Cały czas miała wsparcie w rodzinie, mimo że nie wszystkim taniec na rurze kojarzył się wtedy dobrze. Obecnie jest to jej pasja, której poświęca się w 100% procentach. Dzięki temu udało jej się wzmocnić ciało, poprawić sylwetkę i gibkość. Prowadzi zajęcia w Bielsko-Białej w Jurfit, bo udało jej się już uzyskać tytuł instruktora. Trenuje trzy razy w tygodniu a oprócz tego znajduje czas na siłownię, jest także instruktorem fitness. Kasia stara się jeść zdrowo, ale czasami pozwala sobie na jakiś cheat meal. Jej ostatnim osiągnięciem było pierwsze miejsce na mistrzostwach Europy.

Kasia Bielecka - instagram. KLIK
Kasia Bielecka - youtube. KLIK

Kasia to z pewnością spora dawka motywacji. Podziwiam ją i szanuje. Pokazuje, że taniec na rurze nie jest taki prosty, ale za to ciekawy i wymaga dużej sprawności fizycznej.



Miłego poniedziałku :)

źródło: https://www.instagram.com/kasiabielecka_/




Czytaj więcej >

niedziela, 29 października 2017

10 ZASAD ZDROWEGO ŻYWIENIA

Witam. Dziś trochę o tym, jak sprawić, żeby nasza dieta była nieco zdrowsza i dawała nam o wiele więcej energii na cały dzień. Nikt przecież nie każe nam liczyć kalorii co do joty i rezygnować z wszystkiego dookoła. Wystarczy wprowadzić parę dobrych nawyków.





10 ZASAD ZDROWEGO ŻYWIENIA


1. Spożywanie regularnych posiłków
co 3-4 godziny. System ten sprawdza się u mnie doskonale, chociaż i ja czasami mam dni, w których jem 3 posiłki dziennie, a więc odstępy są inne. Warto jednak wprowadzić jakikolwiek rytm dotyczący spożywania pokarmów.

2. Jedzenie owoców i warzyw. 
W praktyce można dodać je do każdego posiłku. Owoce zastąpią nam ochotę na coś słodkiego, a są o wiele zdrowsze niż słodycze. Warzyw jednak powinniśmy jeść jeszcze więcej niż owoców.

3. Picie dużej ilości płynów.
Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że głód który czasem czujemy nie wynika z tego, że chcemy coś zjeść, ale jesteśmy spragnieni. Ja naprawdę mniej jem, kiedy przestrzegam reguł i piję 1,5 litra wody dziennie. Warto najpierw sięgnąć po wodę, potem po posiłek.

4. Zamiana jasnego pieczywa i makaronów na ciemne
cukier biały na trzcinowy, lub wyeliminowanie go całkiem. Małe rzeczy, ale potrafią sprawić cuda.

5. Unikanie dużej ilości soli. 
Zdecydowanie lepszą przyprawą będą dla nas różnorodne zioła, ponieważ sól ma tendencję do zatrzymywania wody w naszym organizmie.

6. Ograniczenie spożywania mięsa. 
Wystarczy nam zjedzenie mięsa dwa razy w tygodniu i nasz organizm będzie miał wystarczająco żelaza. Ważne też, by skupiać się na chudych mięsach, takich jak mięso z kurczaka/indyka.

7. Zastąpienie zwykłego oleju - kokosowym. 
Jest o wiele zdrowszy i nie dostarcza nam dodatkowych kalorii.

8. Jedzenie ryb. 

9. Nie przejadanie się. Nie powinniśmy jeść do momentu, w którym jesteśmy pełni. To bardzo zły znak. 

10. Unikanie fast foodów i alkoholu. Nie chodzi o to, aby odmawiać sobie tych rzeczy całe życie. Zredukujmy jednak ich ilość w takim stopniu jaki jest możliwy. Pozwólmy sobie na nie raz na 2 tygodnie i nasza dieta z pewnością nie ucierpi. 





Czytaj więcej >

sobota, 28 października 2017

CARDIO W DOMU CIĘ NUDZI? ZACZNIJ BIEGAĆ

Nie od dziś wiadomo, że bieganie jest bardzo popularne i zyskuje coraz większe rzesze fanów. Biegając, możemy zrobić praktycznie każdy trening, w zależności od tego, co chcemy osiągnąć. Możemy pójść w cardio, ale też i interwały. Nikt nie zabrania również przeplatania biegania z innymi ćwiczeniami. O tym wszystkim w dalszej części posta.





Najpierw zajmijmy się korzyściami, jakie wynikają z biegania:
- wzmacnia serce i układ krążenia,
- wzmacnia system immunologiczny (mniejsze ryzyko zachorowań, łagodniejsze przebiegi infekcji)
- poprawia nastrój i wygląd
- pomaga spalić mnóstwo kalorii,
- wzmacnia stawy.
Generalnie zdrowotnych korzyści wynikających z biegania jest tyle, że mogłabym pisać o nich bardzo długo, a przecież nie o to chodzi. Myślę, że te główne, które tu wymieniłam są wystarczające do tego, aby zachęcić Was do tej aktywności fizycznej.

No ale tak, łatwo powiedzieć, trudniej zacząć. Zdaję sobie sprawę z tego, że początki bywają bardzo trudne, dlatego na swoim przykładzie opowiem jak najlepiej według mnie wejść w rytm prawdziwego biegacza.

1. Na początku maszeruj. Nie oszukujmy się, jeśli nigdy nie miałaś/eś styczności z bieganiem, nie osiągniesz całego dystansu za pierwszym razem. Nie uda Ci się także przebiec 40 minut. Ustal sobie czas i szybko maszeruj. To przygotuje Cię do wysiłku, który przed Tobą.
2. Kiedy marsz to już za mało, przeplataj go z bieganiem. Systemem który u mnie sprawdził się najbardziej był 2/2, czyli dwie minuty marszu, dwie minuty (nawet wolnego) biegu. To już na pewno więcej niż samo chodzenie, a trenując takim trybem zwiększysz kondycję w szybkim czasie.
3. Zmniejszaj ilość marszu w zależności od tego jak się czujesz i czy jesteś w stanie więcej biec. Pokonuj własne granice, możesz przejść do trybu 2/1 lub 1/1.
4. Staraj się przebiec całe 40 minut, albo na początku nawet 20,30. Z czasem będziesz mieć siły na coraz większe dystanse.

Opisany przeze mnie schemat sprawdził się w stu procentach, dzięki czemu w szybkim czasie pokonywałam niemałe dystanse. Nie ukrywam, że teraz mam mały zastój z bieganiem w plenerze, bo skupiam się na treningach siłowych.

Teraz czas na interwały. To wersja treningu dla osób które mają dobrą kondycję i nie zalecam tego początkującym. Prawdziwe interwały biegowe powinny trwać 10-15 minut, a oto moje propozycje:

5x30 sek. szybkiego biegu, po 30 sek. przejście do truchtu trwającego 60 sek i ponowny 30-sekundowy odcinek
6x150 metrów sprintu na przerwie w marszu trwającym
2,5 minuty;
* 4x 60-45-30-15 sekund na przerwie 60/50/30/30 sekund.
Za wyjątkiem odcinka 60 sekund, który mamy przebiec bardzo szybko, resztę odcinków pokonujemy sprintem.

Trzecią opcją treningu, który polecam jest bieganie na przemian z ćwiczeniami. Przykładowo - biegnę 5 minut, następnie wykonuję 20 wykroków, 20 przysiadów, 20 pajacy, 20 pompek. Po danej serii ćwiczeń następne 5 minut biegu, a potem ćwiczeń i tak 45 minut. Może nie wygląda na jakiś super trening, ale naprawdę daje w kość, a zakwasy po nim są niemiłosierne. Czasami lubię się tak 'skatować'. :) Na pewno czuje się wtedy o niebo lepiej. 

Wiem, że na dworze coraz zimniej, a pogoda nie zachęca do wyjścia. Czasem jednak warto się przełamać i poświęcić na aktywność fizyczną na dworze chociażby trzydzieści minut. Dotlenimy organizm i poczujemy, że naprawdę żyjemy. Miłej soboty kochani!



Czytaj więcej >

środa, 25 października 2017

ZAŁOŻĘ SIĘ, ŻE NIE ZROBISZ 50 POMPEK

Dziś temat, który aktualnie jest u mnie na czasie. Pamiętam, że jeszcze jakieś cztery lata temu potrafiłam zrobić bez większego wysiłku 25/30 pompek. Teraz wiem, że może niekoniecznie były one perfekcyjne, ale były. Ostatnio wykonując ćwiczenia Jillian Michaels, średnio mi to szło, a w trening wplatane były różne kombinacje pompek. Postanowiłam więc to zmienić.






Ale od początku, jakie korzyści wynikają z robienia pompek?
- poprawa wyglądu ramion i pleców,
- wzmocnienie odcinka lędźwiowego,
- wzmocnienie w jakimś stopniu mięśni brzucha, a nawet pośladków i ud,
- mogą stanowić uzupełnienie treningów,
- mają wiele wariantów.


* Pierwszą pompkę wykonać poprawnie technicznie jest bardzo łatwo. Ważne jest, aby każda kolejna także była prawidłowo zrobiona. Jeśli nie masz na tyle siły, aby zrobić zwykłą męską pompkę, zacznij od damskich.

* Wąskie pompki ujędrnią okolice tricepsów (mięsień trójgłowy ramienia). Pompki stosunkowo podniosą biust, ponieważ rozwijają mięśnie piersiowe.

* Poprzez różne kombinacje pompek możemy praktycznie zrobić trening całego ciała.

* Poniżej znaleziona w internecie grafika odnośnie rodzajów pompek i plan treningowy na zrobienie 50 pompek. Nie wiem jak wy, ja zaczynam zabawę z tym ćwiczeniem, bo mam stosunkowo słabe ręce w porównaniu do reszty ciała. Dam znać jak mi idzie za jakiś czas, a Was też zachęcam do pompowania. Pamiętajcie, nie taki diabeł straszny, jak go malują :)






Czytaj więcej >

poniedziałek, 23 października 2017

NIE MAM CZASU NA TRENING

Witam. Ile to razy chcielibyśmy porządnie poćwiczyć, ale nie mamy na to czasu. Doba niestety się nie wydłuża, obowiązków przybywa i nijak nie mamy możliwości by wpleść w harmonogram dnia godzinę treningu. Ah, ile razy ja to przerabiałam.. Powiem Wam, że jednak się da, ale trzeba tego bardzo mocno chcieć.








Ja też miałam takie problemy więc niczego nie neguję. Mówiłam sobie, że po prostu to awykonalne, żeby znaleźć w tym całym codziennym chaosie jeszcze czas na trening. Mój problem leżał w złej organizacji czasu. Przykładowo dziś idę do pracy na godzinę 13, piszę posta o godzinie ósmej, a przecież mogłabym jeszcze spać. Jasne, że bym mogła, ale wtedy zrobiłabym o wiele mniej rzeczy, a szczerze mówiąc wolę potrenować rano. Po ośmiu godzinach pracy średnio będzie mi się chciało jeszcze dodatkowo zmęczyć tak późnym wieczorem. Czasami warto wstać wcześniej i wykorzystać cały dzień, być produktywnym. Nie tyczy się to tylko popołudniowych godzin pracy. Gdy zaczynałam zmianę przykładowo o dziesiątej, potrafiłam wstać o szóstej, byleby poćwiczyć, zrobić posiłki na cały dzień i mieć czas na spokojne wypicie kawy. Czułam się wtedy o niebo lepiej, bo drzemiąc lub leżąc w łóżku do ostatniej chwili, wcale nie byłam bardziej wyspana i zadowolona. W dodatku w głowie cały dzień miałam to, że nie wykonałam treningu.

Doskonale zdaje sobie sprawę, że niektóre dni są nadzwyczaj napięte i naprawdę nie ma wtedy możliwości na aktywność fizyczną. W takim przypadku nie należy się załamywać. Nikt nie mówi, że powinno się codziennie ćwiczyć, wystarczy co drugi dzień, lub nawet trzy razy w tygodniu. A to też można sobie dokładnie rozplanować przed wejściem w kolejny tydzień. Mięśnie będą miały czas na regenerację, a my będziemy zadowoleni, bo jednak ćwiczymy, coś robimy ze swoim ciałem.

Wymówek jest mnóstwo i można je sobie powtarzać jak mantrę cały czas. Ale po co? Na wszystko jest jakiś sposób, złoty środek. Warto z nich korzystać i stawać się lepszym każdego dnia. Gwarantuję Wam, że wykorzystując swój dzień w stu procentach, poczujecie się cudownie. Aby upewnić Was w tym przekonaniu, polecam obejrzeć ten film! Miłego i produktywnego poniedziałku kochani.




Czytaj więcej >

piątek, 20 października 2017

TABATA, CZYLI JAK PODKRĘCIĆ METABOLIZM

Cześć. Dziś trochę o kolejnym sposobie podkręcenia naszego metabolizmu i poprawienia kondycji. TABATA - magiczne słowo określające krótki, czterominutowy trening, który ma za zadanie właśnie przyspieszyć nasz metabolizm i spalanie tkanki tłuszczowej oraz wzmocnić kondycję.






Jest to trening wyjątkowo intensywny i wykonuje się go bez dodatkowych obciążeń. Cel treningu to poprawa naszej wydolności i zwiększenie wytrzymałości na wysiłek fizyczny. Spalenie tkanki tłuszczowej to tak jakby skutek uboczny, który występuje przy regularnych ćwiczeniach.

Najważniejsze jest to, aby nie ćwiczyć tabaty częściej niż 2-3 razy w tygodniu. Nie należy też trenować na czczo, ani bezpośrednio po posiłku. Trzeba dbać również o odpowiednie nawodnienie organizmu po odbytym treningu.

Poniżej oczywiście przedstawiam przykładowe treningi znalezione na youtube, z których śmiało możecie korzystać. Ja trenuję tabatę szczególnie po treningach siłowych, albo jako odskocznię od sprawdzonych już dłuższych interwałów.














Gorąco polecam spróbować chociażby jednego z treningów, gwarantuje lepsze samopoczucie do końca dnia!:)


Czytaj więcej >

środa, 18 października 2017

MOTYWACJA NA DZIŚ - MONIKA BODALSKA

Cześć, dziś post typowo motywacyjny. Tym razem na tapecie będzie rodowita Polka z krwi i kości, młodziutka dziewczyna, która już sporo osiągnęła, a ma dopiero 19 lat.






Monika jest zawodniczką bikini fitness (sporty sylwetkowe). Gdy pierwszy raz poszła na siłownię, miała szesnaście lat i potrzebna jej była zgoda rodzica. Początkowo chciała tylko schudnąć, pozbyć się boczków i mieć płaski brzuch. Od pierwszej wizyty na siłowni schudła zaledwie trzy kilo, ale jej sylwetka zmieniła się diametralnie. Tkankę tłuszczową zastąpiła tkanka mięśniowa. Monika na siłowni zobaczyła super wysportowaną dziewczynę. Jak się później okazało, dziewczyna ta brała udział w zawodach bikini fitness, a Monika pojechała ją oglądać i zamarzyła kiedyś też stanąć na takiej scenie. Jej zdaniem najtrudniejsza jest dieta, którą trzeba cały czas trzymać, żeby na zawodach wyglądać perfekcyjnie. Przed samymi zawodami potrafi trenować nawet trzy godziny, w co wlicza się trening siłowy i cardio, ale też pozowanie na scenie, które musi wyglądać idealnie. Rodzice Moniki na początku nie wiedzieli o co w tym wszystkim chodzi, ale gdy zobaczyli swoją córkę na scenie - łza zakręciła im się w oku. Dziewczyna ma już na koncie parę sukcesów w bikini fitness, a opiekę nad nią sprawuje Akop Szostak.

Jej instagram - KLIK. 





Nie wiem jak Wy, ale ja podziwiam tą dziewczynę! Mam ochotę od razu się poderwać i iść ćwiczyć. Można nie lubić sportów sylwetkowych i uważać, że dziewczyny występujące w bikini fitness wyglądają zbyt 'męsko'. Trzeba jednak przyznać, że dziewczyna wykonuje kawał dobrej roboty i w tak młodym wieku udało jej się spełnić tyle marzeń.



Czytaj więcej >

niedziela, 15 października 2017

UNIWERSALNY TRENING PERSONALNY - RECENZJA

Cześć. Całkiem niedawno będąc w domu i porządkując pewne rzeczy, wpadła mi w ręce książka, która swego czasu była jedną z moich perełek. Mowa o UNIWERSALNYM TRENINGU PERSONALNYM. Sprawdziłam, książka jest nadal dostępna w internecie, a gdy wchodziła zakupiłam ją w Empiku. Przychodzę dziś do Was z moją własną recenzją i odczuciami, może akurat ktoś jeszcze się na nią skusi.





Autorzy książki to osoby widoczne na okładce, czyli: Ewa Chodakowska, Lefteris Kavoukis oraz Tomasz Choiński. Książka ta ogólnie rzecz biorąc, zawiera porady treningowe i dietetyczne, a także pomaga w kontrolowaniu swoich postępów i planowaniu treningów.





Warto zwrócić uwagę na to, że nawet w takiej książce znalazło się miejsce na małą motywację dla każdego użytkownika/czytelnika. Moim zdaniem to naprawdę świetna sprawa, bo zawsze można wrócić do tej części, gdy ma się gorszy dzień i złapie nas szczególnie teraz - jesienna mała depresja.



Znajdziemy tu także opisane bardzo dokładnie ćwiczenia z masą własnego ciała, ale też ze sprzętem. Każde z nich jest oznaczone symbolem i stopniem trudności. Dzięki temu możemy łatwo przyswoić sobie jak wyglądają i jak je poprawnie wykonywać, co pozwoli nam na ułożenie spójnego treningu.




Ćwiczenia pokazane w książce zostały wykorzystane w specjalnych tabelach treningowych. Mamy tu ułożone gotowce na poszczególne partie ciała, lub na całe ciało od razu, możemy też wybrać, czy chcemy ćwiczyć ze sprzętem, czy bez niego. 


Na samym końcu znajdziemy puste tabele, w które z łatwością możemy wpisać nasz własny zamysł treningu. 



Podsumowując, książka moim zdaniem jest bardzo przydatna, zarówno dla osób początkujących, jak i zaawansowanych. Nowicjusze na pewno wyniosą z niej dużo wiedzy i przydatnych informacji, które będą mogli sprawdzić w praktyce. Także osoby, które są obeznane w temacie - przypomną sobie niektóre ćwiczenia i być może urozmaicą swój trening. Ja osobiście często do niej wracam i z czystym sercem polecam, jeśli lubicie zdobywać wiedzę i eksperymentować.







Czytaj więcej >

piątek, 13 października 2017

TRENINGI INTERWAŁOWE NA YOUTUBE

Większość z nas nie dysponuje takim czasem, żeby pozwolić sobie na trenowanie każdej partii mięśniowej osobno. Z pomocą przychodzą nam wtedy treningi całego ciała, które angażują nasze wszystkie mięśnie do pracy i przyspieszają metabolizm.







Dziś skupię się na treningach interwałowych, które mają za zadanie jak najszybciej spalić naszą tkankę tłuszczową, w krótkim czasie. Są idealne dla osób, które cenią sobie szybkie, ale i skuteczne treningi. Sama bardzo często z nich korzystam i jestem zadowolona z efektów.

Skuteczność takiego treningu jest trzy razy większa niż zwykłego cardio, które wykonuje się w tym samym tempie. Polega on właśnie na zmiennej intensywności ćwiczeń. Pojedyńczy trening może trwać od 15 do 45 minut wliczając oczywiście rozgrzewkę i końcowe rozciąganie.

JILLIAN MICHAELS BODYSHRED WORKOUT


Zaczęłam ćwiczyć z Jillian niedawno i to właśnie pierwszy trening, na który natrafiłam. Jest dość intensywny, dlatego nie polecam go dla osób początkujących. Niech Was nie zgubi fakt, że trwa tylko 34 minuty, bo cały zestaw daje mocno w kość. Pot leje się ze mnie już po pierwszych dziesięciu minutach, ale satysfakcja po ukończeniu - ogromna!


CENTRUM SPORTOWCA - TRENING ODCHUDZAJĄCY


Przez ten zestaw również przeszłam kilka razy. Jest króciutki, ale za to idealnie pobudzi Wasz organizm do działania i przyspieszy jego pracę. Przyjemny i zachęcam do wypróbowania go, będzie z pewnością łatwiejszy niż moja pierwsza propozycja.


EWA CHODAKOWSKA - KILLER


Generalnie, można go także zaliczyć do intensywniejszego treningu cardio. Treningi z Ewką pewnie są Wam znane, ale ten potrafi wycisnąć z nas siódme poty. Pracujemy na najwyższych obrotach, ale efekty są spektakularne. To właśnie ten zestaw ćwiczę najczęściej, no chyba, że mi się nudzi. Wtedy zmieniam na coś innego. Na początku nie byłam przekonana do Ewy, ale z czasem nie wyobrażam sobie życia bez jej treningów wplatanych w moje własne.



Myślę, że dla każdego coś dobrego. Polecam spróbować któryś z tych treningów, na pewno nie pożałujecie. Jeśli nie jesteście w stanie dotrzeć do końca, nie martwcie się. Stopniowo i ze spokojem dacie radę. Najważniejsze to podchodzić do tego z głową i oczywiście - motywacją. Na pewno zauważycie zmiany nie tylko wizerunkowe, ale przede wszystkim kondycyjne. Do dzieła dziewczyny :)!






Czytaj więcej >

KOSMETYCZNY WPIS - PODKŁAD CHRISTIAN LAURENT

Witam. Przychodzę dziś do Was z wpisem typowo kosmetycznym i moją nowością, którą upatrzyłam jakiś czas temu w Rossmanie. Skłamałabym, mówiąc, że wcale nie zachęciło mnie do kupna tego podkładu opakowanie. Dla mnie wygląda ono pięknie. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że jest ekskluzywne i bardzo eleganckie.





Oto, co o podkładzie możemy wyczytać na opakowaniu:

Mineralny podkład matujący wyróżnia się unikalną konsystencją LIQUID TO POWDER, która w kontakcie ze skórą zamienia się z płynnej w aksamitnie pudrową, Mineralne pigmenty wtapiają się w cerę, łącząc idealne krycie z naturalną teksturą ,,drugiej skóry". Technologia 4M PIXEL FUSION z 24K złotem i pielęgnującym jedwabiem zapewnia 24H efekt nieskazitelnej i doskonale matowej cery.

Składniki:
Aqua (Water), Dimethicone, PEG-10 Dimethicone, Talc, Isododecane, Trimethylsiloxysilicate, Nylon-12, Propylene Glycol, Glycerin, Sodium Chloride, Phenoxyethanol, PEG/PPG-18/18 Dimethicone, Trimethoxycaprylylsilane, Magnesium Sulfate, Parfum, Disteardimonium Hectorite, Caprylyl Glycol, DMDM Hydantoin, Chlorphenesin, Propylene Carbonate, EDTA, Hydrolyzed Silk Extract, Gold. May Contain (+/-): CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77491, CI77492, CI77499.






Zalecane jest również przed użyciem wstrząsnąć podkładem. 
Kupiłam go po promocyjnej cenie - 29,99 zł, bo widzę, że teraz jest już za 44 zł. Jakie są moje odczucia? Używam go prawie dwa tygodnie, ale jak na razie jestem z niego zadowolona. Nakładając niewielką ilość podkładu uzyskuję fajne zmatowienie się skóry i zakrycie niedoskonałości i przebarwień - bez efektu maski, a to dla mnie najważniejsze. Fakt faktem, dla lepszego efektu nakładam na niego jeszcze trochę pudru. Sam w sobie nie jest jednak najgorszym podkładem.

Linia Christian Laurent ma oprócz tego jeszcze do zaoferowania wszelkiego rodzaju kremy i balsamy. 

A może któraś z Was miała ten produkt i może podzielić się swoją opinią?:)


Czytaj więcej >

wtorek, 10 października 2017

MOTYWACJA NA DZIŚ - ANNA NYSTROM

Witam. Dziś lekki, a zarazem motywujący wpis przedstawiający dziewczynę, która zachwyca swoją sylwetką i urodą. Zapraszam






Anna Nystrom jest 25 letnią Szwedką. Pracuje jako trener osobisty w szwedzkiej Vellentunie. Dzięki promowaniu zdrowego stylu życia oraz wpisom na instagramie, zyskała ogromną popularność. Aktualnie śledzi ją ponad 5 milionów osób, a ilość lików pod zdjęciem przekracza czasem nawet 200 tysięcy.



Anna z pewnością nie jest wulgarna na swoim profilu. Owszem, pokazuje efekty swojej pracy, ale w bardzo subtelny sposób. Większość osób zwraca u niej uwagę na nogi i pośladki, które są naprawdę dobrze i sumiennie wytrenowane. Zdania na ten temat są oczywiście podzielone, bowiem niektórzy twierdzą, że dziewczyna wygląda nienaturalnie. Dla mnie jednak jest ona ideałem, pomimo tego, że w jakiś sposób ma pełniejsze kształty  - wygląda to naprawdę dobrze. Widać, że włożyła dużo wysiłku w kształtowanie swojej sylwetki - brawo!

Przyjrzyjcie się jej profilowi na INSTAGRAMIE, można tam odnaleźć filmiki, na których ćwiczy i dźwiga naprawdę niemałe ciężary! Nie wiem jak Was, mnie taki profil od razu motywuje do pracy nad swoim ciałem i charakterem.


Czytaj więcej >

poniedziałek, 9 października 2017

TRENINGI YOUTUBE NA POŚLADKI

Witam. Przyznaję się bez bicia - pośladki to najbardziej wałkowana przeze mnie część ciała podczas treningów. Staram się wykonywać jak najwięcej ćwiczeń na nie, bo wymagają sporej poprawy no i tak jak większość - marzę o tym, że kiedyś będą bliskie ideału.






Odpuszczę sobie jednak dziś pisanie o osobnych ćwiczeniach typu przysiad, wykroki. Przejdę do konkretów i przestawię Wam parę treningów, które możemy znaleźć na youtube i z których korzystałam/korzystam. Niektóre dają nieźle w kość, więc nie zrażajcie się tym, że są wykonywane bez dodatkowego obciążenia.





MEL B - 10 MINUTOWY TRENING POŚLADKÓW




NATALIA GACKA - POCZĄTKUJĄCY




NATALIA GACKA - ZAAWANSOWANI




CENTRUM SPORTOWCA




EWA CHODAKOWSKA BRAZYLIJSKIE POŚLADKI CZ.1




EWA CHODAKOWSKA BRAZYLIJSKIE POŚLADKI CZ.2



Na początku warto zacząć od zwykłych dziesięciu minut, a potem można bawić się treningami i łączyć je w całość. Zazwyczaj dobieram je tak, żeby ćwiczyć pośladki 30-40 minut. Dodam jeszcze, że te ćwiczenia, wykonywane regularnie-naprawdę przynoszą efekty. Wskakujcie w wygodne ciuchy i do dzieła dziewczyny! :)



Czytaj więcej >

niedziela, 8 października 2017

OBLICZ SWOJE ZAPOTRZEBOWANIE KALORYCZNE

Witam. Dziś na blogu post o tym, jak obliczyć swoje zapotrzebowanie kaloryczne na dany dzień. Czyli ile w przybliżonej wartości powinniśmy jeść każdego dnia. Ja tak naprawdę tylko dwa razy w życiu 'trudziłam się' licząc kalorie, ale być może niedługo do tego wrócę. Na pewno efekty diety są wtedy bardziej widoczne, niż gdy człowiek po prostu je zdrowo, ale tych wartości nie liczy.







Nasze zapotrzebowanie kaloryczne to tak naprawdę CPM (Całkowita Przemiana Materii) i musimy zdawać sobie sprawę, że nigdy nie obliczymy go w 100%, będą to jedynie przybliżone wartości. Chcąc zagłębić się w temat, należy także poznać takie pojęcie jak BMR (Podstawowa Przemiana Materii). Jest to ilość kalorii, które są nam potrzebne do podtrzymania naszych funkcji życiowych. 

Zanim obliczymy zapotrzebowanie, wskażę Wam też współczynniki aktywności, które są potrzebne do wzoru: 

Współczynniki aktywności:
1,0 – leżący lub siedzący tryb życia, brak aktywności fizycznej;
1,2 – praca siedząca, aktywność fizyczna na niskim poziomie;
1,4 – praca niefizyczna, trening 2 razy w tygodniu;
1,6 – lekka praca fizyczna, trening 3-4 razy w tygodniu;
1,8 – praca fizyczna, trening 5 razy w tygodniu;
2,0 – ciężka praca fizyczna, codzienny trening.

W tym wpisie pokażę Wam obliczanie zapotrzebowania na najprostszym wzorze, który niestety nie jest zbyt dokładny, ale według mnie wystarczy dla osoby początkującej.

1. Mnożymy wagę x 24 godziny = podstawowe zapotrzebowanie kaloryczne (BMR)
2. BMR x współczynnik aktywności = WYNIK OSTATECZNY

Na moim przykładzie:
Moja masa ciała wynosi 52kg, wykonuję lekką pracę fizyczną trenując 3-4 razy w tygodniu (1,6).

1. 52 x 24 = 1248 - moje BMR :)
2. 1248 x 1,6 = 1996,8 to mój wynik końcowy

Teraz, jeśli chcemy schudnąć (zastosować redukcję), ucinamy 200-300 kcal. Natomiast chcąc zwiększyć masę ciała - dodajemy sobie kalorii. Post jest dość ogólnikowy, chciałam wprowadzić Was w temat, ale bez obaw - w przyszłości pojawią się osobne posty dotyczące trudniejszego wzoru, redukcji i masy. Zawsze można też korzystać z kalkulatorów internetowych, które także obliczają nasze zapotrzebowanie. Wychodzę jednak z założenia, że czasem warto dowiedzieć się z czego to wszystko wynika i wiedzieć więcej o swoim organizmie. 



Jeśli któraś z Was, chociażby z ciekawości obliczyła swoje zapotrzebowanie - pochwalcie się tym w komentarzu. :)

ps. Kochani, dziękuję Wam za dość liczne odwiedziny bloga, komentarze i zainteresowanie. Mogę Wam obiecać, że nie pożałujecie. Zapowiadam dużo nowości, wpisy kosmetyczne, recenzje książek i wiele propozycji treningów, które przetestowałam sama. Będą też comiesięczne podsumowania moich działań i pracy nad samą sobą. Już teraz mogę Was zaprosić do regularnych odwiedzin bloga, bo naprawdę będzie warto.


Czytaj więcej >

sobota, 7 października 2017

CZY WARTO SIĘ WAŻYĆ?

Witam Was kochani w jesienną, październikową sobotę. Dzisiaj postanowiłam zatrzymać się na temacie, który od lat jest zmorą większości kobiet. WAGA. Dla wielu wyznacznik kobiecości, znak alarmowy, że coś powinno się zmienić, ale też dla połowy z nas- puste i zbędne urządzenie. Czy warto się więc ważyć?








Zacznijmy od tego, że waga zawsze będzie różnić się, gdy: zjemy coś przed momentem, jesteśmy ubrani, gdy organizm zatrzymuje wodę, podczas problemów z zaparciami. Oczywiście gdy jesteśmy przed, w trakcie i po okresie waga też potrafi świrować - przynajmniej ja to zauważyłam. Ja jednak chciałam się dziś zatrzymać przy innym problemie. Mianowicie prawdą jest, że MIĘŚNIE WAŻĄ WIĘCEJ NIŻ TŁUSZCZ. 



***




Widzicie te dwie Panie? Pani po lewej ewidentnie ma za dużo tu i ówdzie, co nie wygląda do końca apetycznie, natomiast Pani z prawej strony jest wyraźnie wysportowana i jej sylwetka robi wrażenie. Obie kobiety ważą tyle samo - 60kg, a ich wygląd różni się diametralnie. Jest to dowód na to, że mięśnie ważą po prostu więcej.

Sama spotkałam się z sytuacją, że wykonywałam przez miesiąc dany rodzaj treningu (trening insanity - napewno napiszę o tym w kolejnych postach) i po ukończeniu całego cyklu moja waga wzrosła. Wszystko dlatego, że wyrobiłam sobie jakieś tam mięśnie co automatycznie zwiększyło moją masę ciała. Lustro jednak nie kłamało, wymiary też nie - ćwiczenia przyniosły efekty. 
Sposobem, który lepiej zweryfikuje stan naszej sylwetki i efekty ćwiczeń, jest mierzenie się. W wielu przypadkach po tygodniach aktywności fizycznej, centymetry mogą iść w dół, a waga w górę. 
Poniżej przedstawiam obrazek pokazujący jak się mierzyć: 




Mam nadzieję, że teraz już żadna z Was nie będzie się tego bała. Oczywiście jak najbardziej warto się ważyć mając jakąś tam nadwagę i chcąc schudnąć kilka/kilkanaście kilogramów. Zachęcam tylko do tego, żeby do wszystkiego podchodzić z umiarem, bo nawet takie zwykłe cyferki na wadze potrafią nieźle demotywować. 


Czytaj więcej >

piątek, 6 października 2017

TRENING BRZUCHA

Która z nas nie marzy o pięknym, płaskim brzuszku z zarysowanymi mięśniami? Muszę przyznać, że u mnie brzuch był najłatwiejszą do wypracowania partią ciała. Nie trzymałam rygorystycznej diety i ćwiczyłam go od czasu do czasu, a mimo to cały czas prezentuje się zadowalająco w porównaniu do reszty ciała.




ps. środkowe zdjęcie to mój abs :) 

Przede wszystkim powinniśmy pamiętać o tym, że odżywiając się niezdrowo, nasz brzuch nigdy nie będzie taki, jakbyśmy sobie tego życzyli. Wyrobione dzięki treningom mięśnie pozostaną wtedy ukryte pod warstwą tłuszczu. Dieta jest więc pierwszym etapem, od którego należy zacząć drogę do mocnego ABS :)
Jeśli chodzi o trening, musimy zawsze poprzedzić go chociażby krótką rozgrzewką. Poniżej przedstawiam propozycję pojedyńczych ćwiczeń w brazkach:


Wiele osób żyje w przekonaniu, że katowanie się milionami brzuszków da nam zamierzony efekt. Niestety jest to błąd, bo jedno ćwiczenie nie zaangażuje wszystkich partii brzucha. Zaczynając trenować, niestety też myślałam w ten sposób.
Poniżej linki do treningów na youtube, które sama stosowałam/stosuję i mogę z czystym sumieniem Wam polecić:
Zdecydowanie mój ulubiony program. Krótki, ale bardzo skuteczny.
Drugi po Mel B ulubieniec, niech Was nie zmyli nazwa, że jest dla początkujących, moim zdaniem potrafi dać nieźle w kość.



Będąc w tym temacie nie sposób wspomnieć o dość popularnym swego czasu planie o nazwie
Aerobiczna 6 Weidera. Dotyczy on oczywiście brzuszka i pracy nad nim. Przez cały cykl wykonuje się 6 ćwiczeń, dodając liczbę serii i powtórzeń. 


Osobiście jakieś trzy lata temu przeszłam przez cały program, dlatego mogę podzielić się swoimi uwagami:
- efekty nie były jakieś super spektakularne, ale coś tam było widać
- program bardzo obciąża kręgosłup, dlatego nie jest dla wszystkich
- jest długi i monotonny, ciągle robi się te same nużące już podtórzenia, jedynie czas ćwiczeń się wydłuża.



Według mnie lepiej sięgnąć po podane wyżej filmy z ćwiczeniami, mieszać je między sobą, zmieniać kolejność i na pewno da nam to więcej frajdy oraz zapobiegnie monotonii. Dzięki różnorodności, ćwiczenia będą dla nas czymś przyjemnym i z pewnością przyniosą oczekiwane efekty. Trzeba też pamiętać, aby nie katować brzucha codziennymi ćwiczeniami, wystarczy ćwiczyć go nawet co trzy dni - każda część ciała potrzebuje przecież regeneracji. Nie zrażajcie się, jeśli dopiero zaczynacie i ciężko jest Wam zrobić nawet kilka brzuszków. Najważniejsza jest cierpliwość i chęć działania, reszta przyjdzie z czasem. Może macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na brzuszek? Chętnie poczytam!






Czytaj więcej >

czwartek, 5 października 2017

ZMIEŃ SWOJE ŻYCIE

Adekwatnie do tego, że dopiero zaczynam przygodę z tym blogiem, dzisiejszy wpis będzie tyczył się tego jak rozpocząć tą całą przygodę z fitnessem, zdrowym stylem życia. Znajdziecie tutaj trzy proste wskazówki i porady, które stosowałam na sobie. Jestem pewna, że po przeczytaniu tego posta przynajmniej część z Was zarysuje sobie jakiś początkowy plan działania na następne dni.







Nie rzucaj się na głęboką wodę. 

Nie możesz stawiać sobie poprzeczki za wysoko, jeśli jesteś osobą totalnie początkującą, nie wyznaczaj sobie drastycznej diety i 40 minutowego codziennego treningu. Jak ja weszłam w ten cały fitness świat? Po pierwsze odłożyłam słodycze i fast foody, zrezygnowałam z nich, ewentualnie pozwalałam sobie na minimalne odstępstwo raz w tygodniu. Wcześniej nie wyobrażałam sobie wypicia kawy bez czegoś słodkiego, ale dałam radę. Natomiast jeśli chodzi o trening, to warto rozpocząć od krótkich aktywności fizycznych. W moim przypadku były to 10 minutowe programy Mel B, które po dziś dzień są dostępne w internecie. Serio, na początku nawet takie dziesięć minut to dużo. Czas warto stopniowo i powoli wydłużać, żeby organizm mógł się ze spokojem przyzwyczaić do wysiłku. ''Najważniejszy w każdym działaniu jest początek.''



Motywuj się.

Motywacja jest wszędzie i to od nas samych zależy, gdzie będziemy jej szukać. W internecie jest pełno super - wysportowanych dziewczyn z sylwetką, o jakiej można pomarzyć. Gdy wyjdziemy na miasto, zapewne też możemy spotkać na żywo wiele takich kobiet. Może nawet mamy je blisko siebie, być może mama, koleżanka, kuzynka - trenują i im się to opłaciło. Ważne jest to, żeby nie patrzeć na to z zazdrością (a niektórzy właśnie tak robią), ale z motywacją. W myślach powtarzasz sobie 'wow, chciałabym tak wyglądać'. Jaki problem? Działaj! Naprawdę wystarczy chcieć. Sama przekonałam się dość szybko, że wszystko siedzi tylko i wyłącznie w naszych głowach. Jeśli czegoś chcę, to mogę to osiągnąć. Obrazki motywacyjne oglądam do dziś, gdy mam gorszy dzień i brak ochoty na cokolwiek. Prawdziwą kopalnią motywacji jest tumblr, znajdziemy tam dosłownie wszystko na czym nam zależy - od pięknych ciał i sylwetek, przed prozpozycje ćwiczeń po inspiracje związane z jedzeniem. Na youtube są też różnego rodzaju filmiki motywacyjne, które polecam z całego serca, bo również je przerabiałam. ''Małe szanse są często początkiem wielkich przedsięwzięć.''



Daj sobie czas.

Nic nie przychodzi od razu, na wszystko potrzeba czasu. Trzeba wbić sobie te słowa do głowy i powtarzać jak mantrę. Sama wiem, że można się zniechęcić, jeśli nie ma upragnionych efektów po dwóch tygodniach, chociaż to nierealne. Moje pierwsze efekty były widoczne po 2/3 miesiącach, ale wyobraźcie sobie tylko jak miło, gdy bliscy i dalsi znajomi zauważają, że się zmieniasz. Pięknym uczuciem jest też spojrzenie w lustro, i dostrzeżenie swoich własnych zmian na lepsze, porównanie zdjęć 'przed i po'. Jeśli ktoś twierdzi, że nie warto się za coś brać, bo to wymaga czasu, jest w błędzie. Za parę miesięcy możemy być w takim miejscu, o którym nam się nawet nie śniło, jeśli tylko tego chcemy. Każda z nas może być lepsza i stawać się silniejsza z dnia na dzień. Wystarczy uzbroić się w cierpliwość i robić swoje, żeby potem nie żałować, że nie zaczęło się właśnie dziś. ''Czy rzeczywiście potrzebujemy więcej czasu? Czy też potrzebujemy więcej dyscypliny, by wykorzystać czas, który mamy?.''

____________________________

Pozdrawiam!




Czytaj więcej >

Copyright © Szablon wykonany przezBlonparia