sobota, 7 października 2017

CZY WARTO SIĘ WAŻYĆ?

Witam Was kochani w jesienną, październikową sobotę. Dzisiaj postanowiłam zatrzymać się na temacie, który od lat jest zmorą większości kobiet. WAGA. Dla wielu wyznacznik kobiecości, znak alarmowy, że coś powinno się zmienić, ale też dla połowy z nas- puste i zbędne urządzenie. Czy warto się więc ważyć?








Zacznijmy od tego, że waga zawsze będzie różnić się, gdy: zjemy coś przed momentem, jesteśmy ubrani, gdy organizm zatrzymuje wodę, podczas problemów z zaparciami. Oczywiście gdy jesteśmy przed, w trakcie i po okresie waga też potrafi świrować - przynajmniej ja to zauważyłam. Ja jednak chciałam się dziś zatrzymać przy innym problemie. Mianowicie prawdą jest, że MIĘŚNIE WAŻĄ WIĘCEJ NIŻ TŁUSZCZ. 



***




Widzicie te dwie Panie? Pani po lewej ewidentnie ma za dużo tu i ówdzie, co nie wygląda do końca apetycznie, natomiast Pani z prawej strony jest wyraźnie wysportowana i jej sylwetka robi wrażenie. Obie kobiety ważą tyle samo - 60kg, a ich wygląd różni się diametralnie. Jest to dowód na to, że mięśnie ważą po prostu więcej.

Sama spotkałam się z sytuacją, że wykonywałam przez miesiąc dany rodzaj treningu (trening insanity - napewno napiszę o tym w kolejnych postach) i po ukończeniu całego cyklu moja waga wzrosła. Wszystko dlatego, że wyrobiłam sobie jakieś tam mięśnie co automatycznie zwiększyło moją masę ciała. Lustro jednak nie kłamało, wymiary też nie - ćwiczenia przyniosły efekty. 
Sposobem, który lepiej zweryfikuje stan naszej sylwetki i efekty ćwiczeń, jest mierzenie się. W wielu przypadkach po tygodniach aktywności fizycznej, centymetry mogą iść w dół, a waga w górę. 
Poniżej przedstawiam obrazek pokazujący jak się mierzyć: 




Mam nadzieję, że teraz już żadna z Was nie będzie się tego bała. Oczywiście jak najbardziej warto się ważyć mając jakąś tam nadwagę i chcąc schudnąć kilka/kilkanaście kilogramów. Zachęcam tylko do tego, żeby do wszystkiego podchodzić z umiarem, bo nawet takie zwykłe cyferki na wadze potrafią nieźle demotywować. 


6 komentarzy:

  1. Kiedyś wazyłam się wdzień w dzien, co kilka godzin. Dopiero kilka lat temu zrozumiałam,że nie waga, a miara się liczy :) całe szczęście!
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja muszę przyznać, że ważę się dosyć często, ale wiem, że muszę to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś ważyłam się często, ale teraz tylko od czasu do czasu :) nie przywiązuję do tego uwagi :)
    allixaa.blogspot.com - klik

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ćwiczę i też się mierze zamiast warzyć :) jakos mi tak weszło w krew od Chodakowskiej heheh

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/10/karmelowa-narzutka.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Przydatny post ;).
    http://modoemi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przezBlonparia